Tytuł: Dokąd zmierzasz genetyko?
Wykładowca: Prof. dr hab. Magdalena Fikus, emerytowany pracownik naukowy Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN w Warszawie
Biochemiczka, lata badań i zainteresowanie genetyką i biotechnologią. Wieloletnia pracownica PAN (Instytut Biochemii i Biofizyki Polskiej Akademii Nauk w Warszawie) , wykładała także w UMCS i na uczelniach warszawskich. Ostatnio cykl wykładów w UW, Międzyuczelniane studia Humanistyczne MISH, „DNA- kod życia”. Współtwórczyni pierwszego polskiego Festiwalu Nauki w Warszawie (14 edycji), oraz imprez towarzyszących (trzy Kawiarnie Naukowe ) i in. Członkini Rady Programowej Centrum Nauki Kopernik. Przewodnicząca Rady Upowszechniania Nauki PAN. Popularyzatorka nauki w prasie, radio i telewizji.Napisała dziesiątki popularyzatorskich artykułów, udzieliła dziennikarzom setek wywiadów, także w audycjach radiowych i telewizyjnych. Zainicjowała cykliczna 45. minutową audycję o problemach nauki w Radio TOK FM.Za swoją działalność popularyzatorską otrzymała m.in. nagrodę "Problemów" i "Kuriera Polskiego, nagrodę im. Hugona Steinhausa, nagrodę im. Bronisława Filipowicza, nagrodę Polskiego Towarzystwa Genetycznego, Nagrodę Prezesa PAN, Nagrodę Rektora UW, Nagrodę Miasta Stoł. Warszawa. Laureatka tytułu „Fenomena Roku”, przyznanego przez Tygodnik Przekrój oraz tytułu „Popularyzatora Nauki” przyznanego przez Ministerstwo Nauki i Informatyzacji.
Tytuł: Fotografia w sztuce i nauce
Jak nasz mózg widzi obrazy? Jak odbiera i przetwarza pochodzące z nich informacje? Dlaczego obrazy odbieramy jako prawdziwe? W jaki sposób je zapamiętujemy? Na te pytania spróbuję odpowiedzieć w pierwszej części wykładu. Będzie to wstęp do zastanowienia się nad tym, czym jest z biologicznego punktu widzenia informacja zakodowana w obrazie i jakie było jej znaczenie w kształtowaniu się naszego mózgu, ale i naszej świadomości. Następnie opowiem jakie zastosowania miały i mają fotografia oraz obrazowanie w nauce i jej rozwoju i kształtowaniu wiedzy. Zastanowimy się czym jest fotografia dla nauk przyrodniczych, a czym dla sztuki. Jakie znaczenie dla sztuki może mieć fakt, że fotografia kojarzona jest z prawdą, obiektywną dokumentacją albo jak pisał Roland Barthes: fotografia inaczej niż malarstwo, ma u podłoża pewien niewymyślny fakt, mgnienie owego "to było", "zdjęcie" obrazu z rzeczywistości. Jako odmiana pamięci wprowadza w czas i cały dramat egzystencji.
W trakcie wykładu spróbuję skierować myślenie słuchaczy o obrazach fotograficznych na zupełnie nowe tory. Mam nadzieję, że będzie to fascynująca podróż.
Wykładowca: Dr Patrycja Dołowy, Rada Upowszechniania Nauki PAN w Warszawie
Dr Patrycja Dołowy urodziła się w 1978 roku w Bostonie, obecnie mieszka w Warszawie. W 2002 roku skończyła Uniwersytet Warszawski, w 2005 roku – Akademię Fotografii Artystycznej Wrocławskich Szkół Fotograficznych. Jako naukowiec w 2007 roku uzyskała tytuł doktora nauk przyrodniczych z zakresu mikrobiologii, jako artysta fotografik brała udział w licznych wystawach indywidualnych i zbiorowych w Polsce i za granicą. Jej naukowe zainteresowania to: mikrobiologia, biochemia, biofizyka, genetyka, genetyka i etologia, historia nauki, teoria nauki, kobiety w nauce, nauka i polityka, nauka i społeczeństwo, rozmowy o nauce, nauka a sztuka. W pracy artystycznej zajmuje się subiektywną fotografią inscenizowaną, używając klasycznych technik. Klisze barwi, maluje, wydrapuje, gniecie. Stworzyła kilka cykli fotograficznych oraz projektów multimedialnych z miastem w tle. Jest także autorką projektu artystycznego „Sztuka Matek” . W 2012 roku została stypendystką Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Zajmuje się pracą dziennikarską, gdzie podejmuje m.in. zagadnienia dotyczące nauki i polityki oraz nauki i społeczeństwa. Jest stałą współpracowniczką redakcji „Academia. Magazyn Polskiej Akademii Nauk”, a także tygodnika „Przekrój”.
Jest również aktywną działaczką społeczną, działa na rzecz kobiet, matek, ich rodzin. Od 2007 roku jest związana z Fundacją MaMa, gdzie jest autorką i koordynatorką wielu projektów społecznych i kulturalnych, w tym Kawiarni Nauki i Sztuki dla rodziców i dzieci.
Zajmuje się również upowszechnianiem nauki w kilku organizacjach, w tym w Radzie Upowszechniania Nauki PAN. Jest częstym gościem na festiwalach nauki w różnych miastach Polski.
Tytuł:"Morskie dalekie wędrówki po zooplankton - arktyczna proza życia ptaka alczyka"
Alczyk jest najliczniejszym ptakiem morskim półkuli północnej. Gniazdując w wielkich koloniach usytuowanych w znacznej odległości od brzegu morskiego, a żerując na morzu, alczyki podtrzymują i użyźniają rozległe obszary arktycznej tundry, które bez nich zamieniłyby się w martwą kamienną pustynię.
Alczyk jest wyspecjalizowanym planktonożercą odżywiającym się przede wszystkim widłonogami z rodzaju Calanus. Ofiary chwytane są pojedynczo podczas nurkowania na głębokość do 30 m, gromadzone w tzw. worku podjęzykowym i dostarczane pisklętom oczekującym w kolonii. Rodzice dostarczają pisklęciu pokarm 6-8 razy na dobę, a w początkowej fazie również je dogrzewają. Po niecałym miesiącu pobytu w gnieździe, młody alczyk w towarzystwie ojca opuszcza kolonię, odlatując na morze, gdzie pod jego okiem uczy się zdobywać pokarm.
Arktyka jest rejonem, gdzie obserwowane w ostatniej dekadzie zmiany klimatyczne są najbardziej spektakularne. Obserwowany przez badaczy zanik lodu oraz zmiana zasięgu i właściwości prądów morskich ma niebagatelne znaczenie dla szerokiej gamy procesów, rozmieszczenia organizmów oraz funkcjonowania całych ekosystemów. Polsko-norweski projekt ALKEKONGE zmierzył się z wyzwaniem zbadania powiązań pomiędzy środowiskiem naturalnym (temperatura, zasolenie wody morskiej, oświetlenie), bioróżnorodnością zooplanktonu (badanej wielowymiarowo, dzięki połączeniu metody tradycyjnej, optycznej i akustycznej) a efektywnością żerowania i rozrodu alczyków (oparte na obserwacjach ptaków w kolonii oraz poza kolonią za pomocą GPS-ów) oraz reakcji ekosystemów morskich i lądowych na zmiany klimatyczne w Arktyce. Dzięki zastosowaniu interdyscyplinarnego podejścia oraz wielu zaawansowanych technologicznie metod badawczych, wykazano nie tylko, gdzie ptaki żerują i jakie pokonują dystanse, ale także scharakteryzowano wielowymiarowo ich żerowiska oraz preferencje. Wykazano także wpływ powyższych czynników na parametry związane z sukcesem rozrodczym, poziomem stresu i kondycji piskląt oraz właściwościami tundry w pobliżu kolonii.
Wykładowca:Mgr Marta Głuchowska, Instytut Oceanologii PAN w Sopocie
Mgr Marta Głuchowska jest doktorantką, oceanografem oraz specjalistą w dziedzinie zooplanktotnu polarnego w Zakładzie Ekologii Morza Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk w Sopocie. W 2007 roku ukończyła oceanografię na Wydziale Biologii, Geografii i Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego, uzyskując tytuł magistra. Jej zainteresowania badawcze związane są z ekologią zooplanktonu polarnego i bazą pokarmową arktycznych planktonożerców.
Od wielu lat bierze udział w międzynarodowych projektach badawczych (ALBERT, ALKEKONGE, KongHau). Od 2008 roku pracuje w sieci studentów ARCTOS.
Przez wiele lat (2004-2012) uczestniczyła w rejsach naukowych na Spitsbergen na pokładzie statku badawczego r/v "Oceania", wykonując prace przy poborze prób fitoplanktonu, zooplanktonu, bentosu, osadów dennych oraz liczeniu awifauny.
W 2006 roku brała udział w fińsko-polskiej ekspedycji badawczej "Archipelag Fiński" mającej na celu określenie wpływu wód słodkich na funkcjonowanie sieci pelagicznej.
W 2008 roku za referat pt.: "Różnorodność utrudnia zycie? Konsekwencje zmian klimatycznych dla strategii żerowania alczyka" otrzymała I Nagrodę im. prof. Krzysztofa Korzeniowskiego przyznaną na Sympozjum Młodych Oceanografów w Gdyni.
Tytuł: "Wędrówki filetów, czyli co jemy i czego o owocach morza nie wiemy"
Konsumując posiłek złożony z ryb lub owoców morza rzadko myślimy o tym, skąd naprawdę pochodzi jedzona przez nas żywność. Czy łosoś norweski pochodzi z farmy w Chile czy z Norwegii i gdzie został przetworzony? Ile naprawdę jest ryby w rybie? Ryby i owoce morza w stanie surowym i półprzetworzonym wędrują po całym świecie a ich jakość jest pochodną sposobu połowu, przetwarzania ale i warunków składowania i transportu. Dużo zależy również od uczciwości producenta, przetwórcy i importera. W wykładzie zostaną poruszone również kwestie takie jak co może nam powiedzieć zapach frutti di mare i jak właściwie nadzoruje się jakość żywności pochodzenia morskiego. Dodatkowo dowiemy się o pewnych negatywnych aspektach promocji cenowych przy sprzedaży ryb.
Wykładowca: Dr Agnieszka Kijewska, Instytut Oceanologii PAN w Sopocie
Dr Agnieszka Paulina Kijewska jest adiunktem w Zakładzie Genetyki i Biotechnologii Morskiej, Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk. Jej praca magisterska dotyczyła analizy post mortem uszkodzeń narządów słuchu morświnów przez pasożytnicze nicienie. Tytuł doktora nauk biologicznych obroniła w 2004 roku na Uniwersytecie Gdańskim prezentując pracę z pogranicza genetyki parazytologicznej, filogenetyki i taksonomii. Jej obecne badania dotyczą genetyki ryb takich jak dorsz i stornia oraz nicieni z rodziny Anisakidae, pasożytów ryb i ssaków morskich, które mogą stanowić zagrożenie także dla człowieka . Ponieważ jej praca naukowa wymaga kontaktów z rybakami, spędza z przyjemnością czas na trawlerach rybackich co gwarantuje zawsze świeży materiał do badań. Od 2004 roku zajmuje się również oceną surowych i półprzetworzonych produktów pochodzenia morskiego, co oznacza głównie ocenę jakościową filetów i tuszek rybich. Relaksuje się czytaniem książek fantastyczno-naukowych oraz muzyką poważną i ciężkim rockiem.
Tytuł: "Zamkowe studnie, łaźnie, ustępy i fosy – przykłady średniowiecznej myśli technicznej"
Budowniczowie zamków mieli świadomość, jak ważną rolę dla prawidłowego funkcjonowania warowni stanowił odpowiednio przemyślany system zarządzania wodą, a także odprowadzania ścieków oraz nieczystości. Przy wznoszeniu budowli stosowali szereg rozwiązań hydrotechnicznych, które nie tylko zwiększały obronność zamku, ale także miały wpływ na higienę i komfort życia jego mieszkańców.
W czasie wojny i pokoju studnie zamkowe miały za zadanie zaopatrywać załogę w wodę pitną, która mogła być wykorzystana również do gaszenia pożarów. Dzięki wygodnemu dostępowi do wody w obrębie zamku mogła funkcjonować kuchnia, słodownia czy piekarnia, a mieszkańcy mogli utrzymywać czystość, korzystając z łaźni, umywalni i pralni. Wszelkie nieczystości były wyprowadzane poza mury, do zamkowej fosy, skąd najczęściej trafiały do rzeki.
W oparciu o badania archeologiczne oraz źródła historyczne przeniesiemy się na tereny dawnego państwa krzyżackiego oraz dominium warmińskiego, gdzie poznamy stosowane w przeszłości i wciąż aktualne metody budowania założeń hydrotechnicznych, a także przyjrzymy się sposobom w jaki funkcjonowały. Dowiemy się także, jak niezwykłe rzeczy historyk może odnaleźć w krzyżackich księgach rachunkowych, a archeolog na samym dnie studni.
.
Wykładowca: Mgr Wacław Kulczykowski, Instytut Historii Uniwersytetu Gdańskiego
Mgr Wacław Kulczykowski (ur. 12.XII.1988 r. w Gdańsku) jest od 2012 r. doktorantem na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Gdańskiego. W latach 2007-2012 studiował archeologię w Instytucie Archeologii i Etnologii Uniwersytetu Gdańskiego. W 2010 r. napisał pracę licencjacką pt.: Obiekty warowne z XIV i XV wieku na wschodnich rubieżach państwa krzyżackiego w Prusach. W 2012 r. uzyskał tytuł zawodowy magistra archeologii, broniąc pracę Studnie zamkowe na terenie państwa krzyżackiego w Prusach na ocenę bardzo dobrą.
Uczestnik ekspedycji archeologicznych: zamek krzyżacki w Bezławkach (2008, 2009, 2010, 2011), cmentarzysko średniowieczne w Bezławkach (2010, 2011), stanowisko miejskie pod Bazyliką Mariacką w Gdańsku (2009), stanowisko miejskie na ul. 3 Maja w Gdańsku (2011), cmentarzysko kultury oksywskiej w Wyczechowie (2008), cmentarzysko wielokulturowe w Brzynie (2011, 2012). W 2013 roku w ramach międzynarodowego projektu naukowego Crossroads 2.0 - Lagoons as crossroads for tourism and interactions of peoples of South-East Baltic from the history to present uczestniczył jako archeolog techniczny w badaniach wykopaliskowych w Lesie Miejskim w Olsztynie, mających na celu poznanie przeszłości wczesnośredniowiecznej osady pruskiej.
Praktykant w Dziale Konserwacji Zabytków Muzeum Archeologicznego w Gdańsku. Jego zainteresowania naukowe koncentrują się wokół historii zakonu krzyżackiego i dominium warmińskiego, budownictwa warownego i hydrotechniki zamkowej. Obecnie przygotowuje pracę doktorską w Instytucie Historii UG na temat zagadnień związanych z gospodarką wodą i ściekami na zamkach z terenu dominium warmińskiego.
Tytuł: "Relacja urzędu kościelnego do charyzmatu w teorii i praktyce pastoralnej" .
Kościół jest wspólnotą charyzmatów, urzędów, powołań i posług. Zasadniczą rolę w trwaniu i funkcjonowaniu Kościoła spełnia hierarchia (święcenia i władza) oraz charyzmaty, które go ubogacają i ożywiają. Już w pierwszych gminach chrześcijańskich pojawiały się napięcia i konflikty we wzajemnych relacjach urzędu i charyzmatu.
1. Rola urzędu w Kościele katolickim
Urząd, który w Kościele głównie związany jest z hierarchią święceń i hierarchią władzy, jest nastawiony na zbawienie innych ludzi, podobnie zresztą jak małżeństwo. Jego zadaniem jest administrowanie i koordynowanie, ale również jest posiada charakter sakramentalny i jest znakiem obecności Chrystusa, który prowadzi Kościół do zbawienia.
2. Charyzmaty jako dary ubogacające Kościół
Duch Święty ubogaca Kościół Chrystusowy i Jego członków me tylko darami hierarchicznymi, lecz także charyzmatycznymi (DM 4). Są one duchowymi łaskami, które przemIemają człowieka i uzdalniają go do pozytywnego i twórczego przyjęcia swojego powołania.
3. Wzajemne relacje - skrajne ujęcia
Od początku istnienia chrześcijaństwa pojawiały się dwie skrajne tendencje, które próbowały zbudować wspólnotę Kościoła nie na urzędzie, lecz na charyzmatach lub też marginalizowały czy wręcz dławiły dary charyzmatyczne oraz afirmowały i rozbudowywały urząd.
4. Komplementarność urzędu i charyzmatu
Urząd hierarchiczny i dar charyzmatyczny me są zjawiskami samoistnymi, posiadającymi nieograniczoną autonomię istnienia i działania. Obydwie te rzeczywistości ściśle i nierozerwalnie są związane z życiowym kontekstem, jakim jest dla nich Kościół. Wzajemność tych powiązań polega na swoistym połączeniu sprawiającym, że urząd charyzmat warunkują strukturę Kościoła, tak jak ona warunkuje ich treściową zawartość.
5. Wnioski pastoralne
Wykładowca: Ks. prof. Wiesław Śmigiel, Biskup Pelpliński
Ksiądz biskup dr hab. Wiesław Śmigiel, prof. nadzwyczajny KUL, biskup pomocniczy diecezji pelplińskiej, jest kierownikiem Katedry Teologii Pastoralnej Szczegółowej KUL, wykładowcą teologii pastoralnej w Wyższym Seminarium Duchownym w Pelplinie oraz w Ośrodku Naukowo-Badawczym UKSW w Tczewie.
Tytuł magistra teologii uzyskał w Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie, stopień doktora teologii oraz stopień doktora habilitowanego uzyskał w Katolickiem Uniwerytecie Lubelskim. W 2012 powołany na stanowisko profesora nadzwyczajnego KUL.
W badaniach naukowych zajmuje się wykorzystaniem mediów w duszpasterstwie; teologią laikatu, a w szczególności dynamiką zrzeszeń religijnych; teologią kultury; podmiotem duszpasterstwa oraz teologicznymi podstawami duszpasterstwa.
Jest członkiem Towarzystwa Naukowego KUL, Lubelskiego Towarzystwa Naukowego, Towarzystwa Naukowego w Toruniu oraz Stowarzyszenia Pastoralistów Polskich. Jest sekretarzem "Roczników Pastoralno-Katechetycznych", członkiem Kolegium Redakcyjnego "Zeszytów Chojnickich" oraz Kolegium Redakcyjnego "Biblioteki Filomaty". Jest również członkiem Komisji Duszpasterstwa Konferencji Episkopatu Polski.
Autor i redaktor książek naukowych oraz 2 zbiorów poezji.
Tytuł: "Z miejsca na miejsce, czyli z architekturą drewnianą na plecach"
Obecnie możemy zaobserwować fascynację drewnem i możliwościami, jakie ono daje we współczesnych, wykraczających poza dotychczasowe, realizacjach architektonicznych. Powstają obiekty, o jakich wcześniej się nie śniło, pokazujące nowe oblicze tego materiału.
Jednak drewno nadal kojarzy się jeszcze z budownictwem prostym, zamierzchłym, gdzie materiał jest tani i pełen ograniczeń w użyciu, a w powszechnym mniemaniu łatwo ulegający zniszczeniu. Nieraz od jednej iskry znikały z powierzchni ziemi całe wsie, wilgoć powodowała gnicie i próchnienie, a na domiar złego budynkom zagrażały szkodniki. Wydaje się, że niektóre zabytki trwają jakby wbrew logice i przeciwstawiwszy się pożogom czekają na swoje ocalenie. Jak je w takim razie ratować? W skrajnych, przez co pewnie również najciekawszych przypadkach, rozebrane zostają jak domek z klocków i złożone na nowo z tych samych, ale naprawionych elementów, w miejscu dla nich bezpiecznym, gdzie możliwa będzie opieka nad nimi.
Mam szczęście być osobiście zaangażowana w dwa tego typu projekty. O tych doświadczeniach chciałabym opowiedzieć, przybliżając jednocześnie prace, jakie należy wykonać, by przenieść zabytek z miejsca na miejsce. I choć może nie dosłownie „na plecach”, to z niemałym trudem, zwłaszcza gdy piękna stara cerkiew ukryta jest głęboko w rosyjskim lesie, dostępna jedynie zimą, gdy otaczające ją bagna są zamarznięte, a śnieg sięga człowiekowi do pasa. Chciałabym zainteresować Państwa praktykami, być może mało znanymi od strony technicznej, ale umożliwiającymi istnienie jakiegokolwiek skansenu: od wykonywania pomiarów i rysunków inwentaryzacyjnych po własnoręczne prostowanie podrdzewiałych gwoździ, wbrew pozorom doskonale nadających się do ponownego użycia. Jednocześnie proponuję pochylenie się nad zanikającym pięknem drewnianego budownictwa i spotkanie z zabytkami w zasadzie zapomnianymi, choć wcale nie mniej cennymi. Żaden z nich nie będzie trwał wiecznie, a z każdym rokiem jest ich coraz mniej. Spieszmy się wiec podziwiać kościoły, cerkwie i mało docenianą, przez co również najszybciej zanikającą, wiejską zabudowę.
Wykładowca: Mgr inż. arch. Magdalena Godlewska, Wydział Architektury Politechniki Gdańskiej
Mgr inż. arch. Magdalena Godlewska (na wykładzie, świeżo po ślubie, Dobrzyńska), urodzona 29.06.1989 w Gdańsku. W 2013 roku obroniła pracę magisterską pt. "Nowe centrum Sobieszewa". W 2011 roku odbyła praktykę w biurze architektoniczno-technicznym "Kowiel", a rok później staż w firmie urbanistyczno-architektonicznej TRANSFORMA.
W latach 2009-2011 zajmowała się dekoracją ścienną poradni pediatrycznych w przychodniach Nadmorskiego Centrum Medycznego.
W maju 2012 roku brała udział w warsztatach "PROMES Bojkowska cerkiew graniczna" i wykonała projekt cerkwi na Ukrainie pod kierunkiem architekta Roberta Koniecznego.
W latach 2012-2013 pracowała przy rozbiórce i przenoszeniu kościoła rzymskokatolickiego w Jazłowczyku koło Brodów na Ukrainie oraz wykonała całościowy projekt konserwatorskiego przeniesienia kościoła do Lwowa.
W lutym 2013 roku wykonywała prace inwentaryzacyjne przy zabytkowej, zrujnowanej cerkwi w pobliżu wsi Sidorowskoje w Rosji.
Dwukrotnie uczestniczyła w międzynarodowym konkursie urbanistycznym Arturbain.fr Séminaire Robert Auzelle (2011 - Valoriser les espaces vides oubliés; 2012 - Face à l'étalement urbain, quel cadre de vie pour demain?).
Poza architekturą zajmuje się rysunkiem, malarstwem olejnym, akrylowym i akwarelowym oraz geometrią wykreślną .
Tytuł: ”Z czego zbudowany jest Wszechświat?"
Ziemia na tle Drogi Mlecznej, a nawet naszego Słońca, to zaledwie znikomy kawałek materii. Kiedy zdążyliśmy się już z tym oswoić, czekała nas jeszcze większa niespodzianka: wszystkie galaktyki - z całym ich bogactwem gwiazd, mgławic, pulsarów czy czarnych dziur - razem wzięte to jedyne 4% całego Wszechświata. Co stanowi resztę? To jedno z najbardziej podstawowych i otwartych pytań współczesnej fizyki. Podczas tego wykładu przedstawię, jakie są możliwe sposoby poszukiwania na nie odpowiedzi. Co już wiemy, nad czym pracujemy oraz czego mamy nadzieję dowiedzieć się w nadchodzących latach. I przede wszystkim, dlaczego bez tej nieznanej nam jeszcze, nie świecącej strony Wszechświata, nasz znikomy kawałek zwany Ziemią wyglądałby zupełnie inaczej… a w zasadzie, dlaczego w ogóle by go nie było.
Wykładowca: Dr Andrzej Hryczuk, Uniwersytet Techniczny w Monachium
Dr Andrzej Hryczuk, fizyk teoretyk zajmujący sie pograniczem fizyki cząstek elementarnych i astrofizyki. Studia ukończył na Wydziale Fizyki na Uniwersytecie Warszawskim. W 2012 roku obronił pracę doktorską dotyczącą supersymetrycznych modeli ciemnej materii w instytucie studiów zaawansowanych SISSA w Trieście we Włoszech. Obecnie na stażu podoktorskim na Wydziale Fizyki Uniwersytetu Technicznego w Monachium. Prowadzi badania nad pochodzeniem i własnościami ciemnej materii oraz jej znaczeniem dla zrozumienia oddziaływań pomiędzy cząstkami z których my jesteśmy zbudowani. W międzyczasie lubi czytać, słuchać i opowiadać o nauce.
Tytuł: "Tworzenie niezależnych gier komputerowych "
Gry komputerowe narodziły się tworzone przez pojedyncze, obdarzone talentem i wyobraźnią osoby u zarania "ery komputerów", by następnie stać się jedną z gałęzi przemysłu rozrywkowego, jak wcześniej kino. W latach 90' a także w pierwszym dziesięcioleciu nowego wieku obserwowaliśmy niesamowity, hiperboliczny wzrost mocy obliczeniowej komputerów, a także towarzyszący im skok skomplikowania systemów gier komputerowych. Ale pośród tego progresu pojawiła się rzecz negatywna: kluczowe decyzje w procesie kreacji coraz mniej zależne były od twórców, a coraz bardziej od wydawców, właścicieli praw, korporacji posiadających pieniądze. Przez ostatnie dziesięciolecie wielu deweloperów gier zostało postawionych przed wyborem: albo odejść, albo podporządkować się.
Jednakże w ciągu ostatnich kilku lat mocno widoczna stała się inna siła - scena twórców gier niezależnych, tzw. Indie Games. Postęp technologiczny - głównie rozwój Internetu - sprawił, że jednostki znów zaczęły się liczyć, że zaczęło się mówić o grach robionych przez osoby bez wielkich pieniędzy, ale za to z pomysłami i kreatywnością nie skrępowaną przez zarządy wielkich korporacji.
Cyfrowa dystrybucja umożliwiła pokonanie zapory wydawniczej. Crowdfunding - internetowe publiczne zbiórki pieniędzy umożliwiły pokonanie zapory finansowej. Nowoczesne narzędzia i platformy sprawiają że cały proces tworzenia jest prostszy i możliwy do wykonania przez mniejsze grupy osób.
Gry Flash stanowią niewielki ale istotny fragment sceny twórców gier niezależnych. Tworzone z pasją, dostępne dla mas za darmo za sprawą generujących zyski reklam. Bardzo często są pierwszym krokiem na drodze w karierze twórców gier. Aplikacje mobilne na smartfony - prężnie rozwijająca się gałąź przemysłu komputerowego - to również duże pole do popisu dla twórców niezależnych. Wreszcie - wydawanie pełnowymiarowych, płatnych gier na komputery i konsole.
Ponieważ przy tworzeniu gier niezależnych nikt nie nakłada restrykcji, nie boi się odchodzenia od utartych schematów, na wielu przykładach można wykazać, że potrafią one swoją innowacyjnością przerosnąć tytuły największych firm.
Wykładowca: Mgr inż. Mateusz Sokalszczuk, Scriptwelder Studio w Łodzi
Mgr inż. Mateusz Sokalszczuk (ur. 25. 12. 1985), uzyskał tytuł magistra inżyniera w roku 2010, na Wydziale Elektrotechniki, Elektroniki, Informatyki i Automatyki Politechniki Łódzkiej. W latach 2004-2010 studiował Elektronikę i Telekomunikację na Politechnice Łódzkiej, obierając specjalizację Przetwarzanie Sygnałów i Obrazów. W 2010 roku napisał i obronił pracę magisterską pt. "Wydobywanie przebiegów ukrytych w mieszaninie sygnałów akustycznych", uzyskując ocenę 4.5. W latach 2010-2013 pracował w strategicznej agencji interaktywnej Digital One jako Flash Developer, biorąc udział w projektach budujących w Polsce internetowy wizerunek marek takich jak Pepsi, Lipton Ice Tea, Plus GSM, Estee Lauder czy Clinique. Od roku 2013 prowadzi własną działalność gospodarczą, zajmując się kontraktową pracą w obszarze agencji interaktywnych oraz niezależnym tworzeniem internetowych gier komputerowych. W roku 2012 gra jego autorstwa zdobyła pierwsze miejsce w dziesiątej edycji międzynarodowego konkursu Casual Gameplay Competition, organizowanego przez serwis internetowy jayisgames.com.